Wydawałoby się, że skoro chałka na mące pełnoziarnistej to nie urośnie... a wyrosła, że hoho! Po upieczeniu i wystygnięciu część pokroiłam i zamroziłam. Teraz podbieram sobie kiedy mam ochotę na coś słodkiego a nie tak bardzo kalorycznego;)
ilość: 2 chałki lub jedna duuuża
30g świeżych drożdży
400 ml ciepłej wody
90 g cukru (ja dałam cukier trzcinowy muscovado)
1 łyżka soli
850 g + 150 g mąki (dałam chlebową pełnoziarnistą Lubelli)
3 jajka lekko roztrzepane
100 g masła roztopionego w garnuszku i ostudzonego
do posmarowania: 1 jajko + 1 łyżeczka wody
Drożdże umieścić w misce, zalać ciepłą wodą, wymieszać. Kiedy się rozpuszczą, dodać 850g mąki, cukier, sól. Cały czas mieszając dodawać następnie jajka i masło. Dobrze wyrobić ciasto i powoli dodawać kolejne 150g mąki - czasem należy dać mniej, czasem więcej. Zależy od tego jakiej konsystencji jest ciasto. Powinno być dosyć luźne i elastyczne, ale niezbyt klejące. Nie może też być zbite.
Kiedy ciasto zacznie odstawać od ścianek miski, wyjąć je na blat i wyrabiać kolejne 5-10 minut. Uformować kulę, lekko spryskać ją olejem i włożyć do miski na 2 godziny. W tym czasie należy ciasto 2 razy odgazować wbijając w nie pięść.
Po wyrośnięciu ciasto podzielić na 2 części.
Każdą część podzielić na 4 lub 6 części, z których uformować wałki i zapleść z nich chałki.
Przełożyć je do foremek wysmarowanych oliwą. Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 30-40 minut. Kiedy wyrosną posmarować jajkiem wymieszanym z wodą. Można posypać makiem lub sezamem.
Piekarnik nagrzać do 180 st. C. Chałki piec około 30 minut.
Przepis pochodzi z tej strony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz